Chrzest
Spotkanie z Tym, który życie swoje oddaje, aby je znów odzyskać (J 10, 17)
To pierwszy i najważniejszy sakrament, nazywany bramą sakramentów. Do głębszego rozumienia tego spotkania z Jezusem prowadzi nas jego grecka nazwa „baptismatos”, która mówi , że chrzest jest zanurzeniem. Tak to wyglądało pierwotnie. Jan Chrzciciel zanurzał w Jordanie całego człowieka. Obrazy ukazujące Jana wylewającego wodę na głowę Jezusa może są pobożne, ale nie są zgodne z historią. Chrześcijanie przez stulecia przez. Ta forma chrztu zachowana została w Kościele Wschodu. Forma uproszczona, przez polanie, jest prawidłowa i ważna, domaga się jednak domaga się jednak pamięci o swoim pierwowzorze.
Co ma oznaczać to zanurzenie tłumaczy św. Paweł: „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. (Rz 6,4) Chodzi zatem o SPOTKANIE z Jezusem w Jego grobie (z Nim pogrzebani). Wchodzimy w tajemnicę śmierci Jezusa. Wchodzimy do wody, nie po to, by się umyć, lecz umrzeć razem z Jezusem. W wodzie ma dokonać się przemiana, nie opisują ją jednak słowa „brudno – czysto”, lecz „śmierć – życie”.
W decyzji umierania z Jezusem dokonuje się Przymierze: „Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie” (Rz 5,5) Będąc jedno z Jezusem w śmierci otrzymujemy uroczystą obietnicę udziału w Jego zwycięstwie. Tę prawdę św. Paweł głosi wielokrotnie. Tak pisze do Kolosan: „Razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w Nim też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił.” Kol 2, 12
Św. Paweł mówi, że to zmartwychwstanie z Jezusem ma być wkroczeniem w Nowe Życie (por. Rz 6,4). Nie chodzi o życie odnowione, przywrócone jak po reanimacji. To całkowicie Nowe Życie, gdyż dokonała się śmierć starego człowieka. „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.” (2Kor 6, 17) Przeżywali to głęboko w starożytności dorośli przyjmujący Chrzest. Wyrażała to zmiana imienia. „Umarł Gustaw – narodził się Konrad”. Przy chrzcie dzieci umyka nam właściwe znaczenie nadania imienia, gdyż go nie zmieniamy. Do rzeczywistości śmierci starego człowieka możemy jednak powracać i rozważać ją w oparciu o słowa przyrzeczeń chrzcielnych. Trzy pierwsze pytania dotyczą wyrzeczenia się szatana, grzechu i wszystkiego, co do niego prowadzi. Wyrzekam się – to duchowo umieram dla wszystkiego, czego nie można pogodzić z Nowym Życiem.
Tu praktyczny wniosek z przyrzeczenia chrzcielnego: „wyrzekam się grzechu”. Nie chodzi o naiwną obietnicę, ze już nigdy nie zgrzeszę. Nikt z nas nie ma prawa obiecywać niemożliwego. Jesteśmy dotknięci słabością i upadamy. Cóż zatem obiecuję? „Wyrzekam się grzechu” znaczy, że grzech ciężki, stan oddzielenia od Boga, stan duchowej śmierci, w którym jestem własnością diabła, jest dla mnie czymś obrzydliwym, nieznośnym i nie do wytrzymania. Pragnę zatem NATYCHMIAST z niego się uwolnić. To znaczy, że po grzechu ciężkim do spowiedzi przystępuję przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Czym jest Nowe Życie otrzymane na Chrzcie św.? Grecy opisywali życie słowami bios i dzoe. O pierwszym mówi biologia. Jest ono piękne, ale ma swe braki i swój kres. Drugie jest życiem duchowym i takie życie Jezus daje światu (por. J 6,33) To udział w życiu samego Boga w szczęściu bez miary i bez kresu. Jest to zatem życie wieczne, które zaczyna się nie po śmierci, ale już od momentu Chrztu św.! Tę łaskę Bożego, wiecznego życia w nas inaczej nazywamy łaską uświecającą.
Nowe Życie jest głębokim wejściem w życie Trójcy św. Stajemy się przybranym dziećmi Ojca, braćmi i współdziedzicami Syna Bożego i świątyniami Ducha Świętego, który nas wypełnia i zamieszkuje.
Kolejną właściwością Nowego Życia otrzymanego na Chrzcie św. jest świętość. Skutkiem Chrztu św. jest zgładzenie wszystkich grzechów: pierworodnego, osobistych i kar za grzechy. Przez chrzest stajemy się własnością Boga, a wszystko co do Niego należy jest święte. „Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.” 1 Kor 3,17 Przekonanie o tej prawdzie wyrażali chrześcijanie od samego początku nazywając się świętymi czego przykłady znajdujemy wielokrotnie w NT (Dz 9,13; Rz 1,7. 15,26.31; 1 Kor 1,2; 2 Kor 13,12, Ef 1,4; Ap 13, 10). Ta świętość, którą mamy niejako w sobie z Chrztu św. jest zadaniem, wołaniem o świętość naszych czynów, świętość moralną.
Kolejnym owocem Chrztu świętego jest wszczepienie w Jezusowe Ciało, którym jest Kościół. „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało. (…) Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami.” (1Kor 12, 13. 27) Udział w rzeczywistości Kościoła słowo Boże opisuje także w metaforze świątyni, w której jesteśmy żywymi kamieniami (por. 1P 2,5). Stąd wynika łaska duchowej więzi z innymi ochrzczonymi, których słusznie nazywamy braćmi i siostrami.
Chrzest wyciska w duszy niezatarte duchowe znamię, to pieczęć Ducha Świętego, którym zostaliśmy opieczętowani na dzień odkupienia. (por. Ef 4,30). To znak przynależności do Boga, który pozwoli być włączonym w „wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem.” (Ap 7,9)
Wielkość obdarowania jakiego doświadczamy w Chrzcie św. powinna skłaniać nas do wdzięczności, która jest duchowym, a niekiedy fizycznym powracaniem do chrzcielnicy. Czego przykład dał nam św. Jan Paweł Wielki. Będąc w Polsce starał się dotrzeć do kościoła w Wadowicach, gdzie był ochrzczony; nawet wtedy, gdy nie było tam żadnego spotkania, jak w 1991 r. i jedynym celem wizyty była modlitwa przy chrzcielnicy. Mamy okazję do takiego powrotu bardzo często. Przy drzwiach naszych świątyń są umieszczone kropielnice z wodą świeconą. To mini-chrzcielnica, która pomaga przypomnieć sobie, ze wchodzę do świątyni Bożej chwały dzięki łasce Chrztu. Byleśmy z rozwagą i dziękczynieniem czynili znak krzyża w Imię Trójcy świętej zamiast bezmyślnego odruchu. Kolejną okazją powrotu do Chrztu jest jego rocznica (pamiętasz najważniejszą datę swego życia?) oraz wspomnienie św. Patrona czyli imieniny. To powinien być dzień dziękczynienia za łaskę Chrztu św. oraz za św. Przyjaciela z nieba wtedy otrzymanego. Myślę z troską o dzieciach, którym rodzice wybierają „ciekawe” imiona, a nie dbają o powierzenie ich w opiekę św. Patrona. Bardzo uroczystym powrotem do chrzcielnicy jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych w czasie Liturgii Wigilii Paschalnej w noc zmartwychwstania. Łączy się z tym obrzędem możliwość zyskania odpustu zupełnego. To najpiękniejsza liturgia w całym roku. Odnowienie przyrzeczeń możemy przeżywać także za każdym razem, gdy uczestniczymy w liturgii chrzcielnej.
Chrzest to fundament życia chrześcijanina. Odnawianie i pogłębianie jego rozumienia sprawia, że jesteśmy coraz bardziej prawdziwi i piękni.