Bierzmowanie Jezusa z Nazaretu odbyło się nad Jordanem. To może budzić zdziwienie. Patrzymy na wodę i mówimy o chrzcie. Dla Jezusa jednak przyjście do Jana nie było, jak dla innych aktem pokuty. Św. Mateusz opowiada to tak: „Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?» Jezus mu odpowiedział: «Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe». Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie»” (Mt 3,13-17).
Po chrzcielnym zanurzeniu każdy wyznawał swoje grzechy. Jezus wyszedł z wody i to natychmiast, nie mając grzechu do wyznania. Przyszedł wypełnić wszystko co sprawiedliwe, by solidarnie stanąć wśród grzeszników i rozpocząć misję ratowania ich czyli zbawienia. Tę misję Jezus z Nazaretu zaczyna od przyjęcia miłości Ojca i obecności Ducha Świętego zstępującego na Niego.
Biblijnym znakiem łaski Ducha Świętego udzielanej ludziom jest namaszczenie. Tak rozpoczynali swą posługę kapłani (Aaron Kpł 8,12), królowie (Dawid 1Sm 16,13) i prorocy (Elizeusz 1Krl 19,16). W czasie niewoli Izraela powtarzają się zapowiedzi proroków dotyczące oczekiwanego Sługi Pańskiego, który będzie obdarzony pełnią namaszczenia (Iz 11,2). Mówiono o Nim po hebrajsku Meszija, po grecku Christos, a po polsku Mesjasz, Pomazaniec, Namaszczony.
Nad Jordanem wypełnia się proroctwo Izajasza (Iz 11,2). Na Jezusa zstępuje Duch Święty w widzialnej postaci. Wtedy stał się Chrystusem to znaczy Namaszczonym Duchem Świętym. W mocy Ducha Jezus Chrystus podejmuje misję prorockiego głoszenia Dobrej Nowiny, królewskiej służby miłości i kapłańskiej ofiary odkupienia na Krzyżu. Do tej misji zaprasza swoich uczniów. Ustanawia Kościół, by w nim nadal być obecnym i działać. Nie pozostawia go samemu sobie, lecz posyła z Ojcem Ducha Świętego. Jak namaszczenie Duchem Świętym nad Jordanem było początkiem misji Jezusa, tak Pięćdziesiątnica była początkiem misji Kościoła. Dla każdego z uczniów Jezusa wejściem w tajemnicę Pięćdziesiątnicy jest sakrament Bierzmowania. W nim przyjmujemy namaszczenie Duchem Świętym i stajemy się chrystusami – namaszczonymi.
Dar Ducha Świętego udzielany jest dla misji, jako pomoc w wypełnianiu Bożego zadania. Na czym ono polega? Każdy ochrzczony, uczeń Jezusa jest zaproszony do podjęcia misji Mistrza, misji proroka, kapłana i króla.
Misja prorocka jest przyjęciem słowa Boga i służbą temu słowu. Bóg przemawia do każdego codziennie. Warto słuchać uważnie, by spotykać Tego, który mówi w czytanym Piśmie św., nauce Kościoła, kazaniach, rekolekcjach, historiach życia świętych i okolicznościach życia (znakach czasu). Przyjęte słowo prorok pragnie zachowywać i rozważać w sercu, aby owocowało. Ono ma moc „zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi”. (Dz 20,32) Tak poruszony słowem prorok przynaglony jest, by nie zatrzymać go tylko dla siebie, lecz głosić słowo życia tym, którzy na nie czekają. Bardzo często głoszenie odbywa się bez słów, przez przykład życia, ewangeliczny styl, świadectwo. Starożytni ten wymiar chrześcijańskiego życia określali terminem MARTYRIA (świadectwo).
Misja kapłańska jest troską o cześć Imienia Boga. Odkrycie piękna Bożej miłości okazanej nam w dziele stworzenia i odkupienia rodzi wdzięczność. Ona skłania do odpowiedzi miłości, którą jest modlitwa i ofiara. Słowem i śpiewem, myślą i gestami ciała modlitwa mówi Bogu „dziękuję”. Jest pójściem za przykładem Jezusa, którego w Ewangeliach wielokrotnie widzimy na spotkaniach z Ojcem. Było to coś tak wyjątkowego, że uczniowie prosili „Panie naucz nas się modlić” (Łk 11,1). Namaszczenie kapłańskie udzielane w Bierzmowaniu wspomaga nas w wypowiedzeniu naszej wdzięczności także wtedy, gdy tego nie potrafimy: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.” (Rz 8,26) Ludzka wdzięczność wyraża się także darem. Dajemy bliskim prezenty, wobec Boga tym darem jest ofiara. Bogu, który podarował nam wszystko, kapłańskie serce pragnie ofiarować siebie, swoje życie i posiadanie. Ofiara chrześcijan jest udziałem w Ofierze naszego Arcykapłana Jezusa Chrystusa. Bierzmowanie pomaga nam uczestniczyć w Eucharystii – ofierze dziękczynienia – nie tylko jako świadkowie ofiary, ale jako ci, którzy ją składają. Jako lud kapłański mamy przywilej przystępowania do ołtarza. Nie był on dostępny większości Izraelitów, nawet Matce Bożej, czy św. Józefowi. Możemy złożyć na ołtarzu wszelkie duchowe dobro: owoce pracy, jej znój i sukcesy, służbę miłości, trudy i cierpienia. To wszystko włączone w Ofiarę Jezusa staje się miłą wonią Bożej chwały na ołtarzu w niebie LEITURGIA (liturgia) – to greckie słowo wyraża kapłańską misję chrześcijanina.
Misja królewska jest służbą miłości. Tak tłumaczy to Jezus swoim uczniom: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”. (Mt 20,25-28) Duch Święty w Bierzmowaniu uzdalnia ucznia Jezusa, aby jak On był królem przez miłosierdzie i służbę. Daje oczy, które zauważają bliźniego, serce, które się wzrusza i ręce, które udzielają pomocy. Tak jak w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, którą pięknie komentuje św. Jan Paweł II (List apostolski Salvifici doloris nr 28). To królewskie dzieło Ducha Świętego starożytni nazywali DIAKONIA (służba).
“Całe dobro pochodzi od Ojca przez Syna, a dociera do nas dzięki Duchowi Świętemu”
Św. Bazyli